czwartek, 29 lipca 2010

nocą

Fajny dzień. Spanie do 12, granie w karty przy Beczce Wiśniowej, kino-nie-kino z Krystyną. Trochę zdjęć, biedrona, pizza i wyrzuty sumienia. No i najważniejsze - wspomogłem Pana Żula dwudziestoma groszami. A prosił o 13! A ja dałem 20! Wiem...jestem rozrzutny...
Spotkałem też TeamModlących, dawno ich nie widziałem przez ich wyjazd. Ech, fajnie tak się spotkać...

2 komentarze: