sobota, 24 lipca 2010

ciszeej taaam!

Jestem pogryziony jak gumowa kość mojego Maxa. Komary to chuje, to już oficjalne.
Ogniskiem w Jedliczowych krzakach zaskarbiliśmy sobie nienawiść kobiety-konkubiny, która dopingowała nasze dzikie śpiewy i krzyki swoim gardłowym
-Ciszeeej taaaam!!!
Jesteś fajna kobieto, dzięki, że nie dzwoniłaś po policję.
Znalazłem genialne zdjęcie mojego pradziadka. Jest świetne. Nie wiem, może tylko mi się tak podoba, ale to się przecież liczy. Foto już wkrótce na moim LomoBlogu (no co, każda reklama dobra).

1 komentarz:

  1. konku-konku-konkubina (ciszej ciszej, ciszej tam!)

    umcumcumc

    OdpowiedzUsuń