poniedziałek, 12 lipca 2010

forever.

Byłem na Shreku. Jestem zachwycony. Po genialnej jedynce, równie genialnej dwójce i kupowatej, słabej trójce, myślałem, że dobry Shrek już nie powróci. Myliłem się. Shrek czwarty jest niemal równie dobry jak pierwsze dwie części. Jest jednak o wiele bardziej dojrzałą animacją, poruszającą realne męskie problemy. Nowi bohaterowie, karzeł-idiota, nowe spojrzenie na Zasiedmiogórogród i stary, dobry Shrek. Perełkami są jak zwykle osioł i kot (tym razem nie do końca w butach). Zmartwiło mnie to, że chyba jako jedyny na sali śmiałem się głośno i jakoś bez skrępowania. Ok, młodsze dzieci mogły wszystkiego nie skapować, ale starsi, młodzież? No bez jaj, głupio mi się robiło kiedy wybuchałem śmiechem, a dzieci tylko cichutko popiskiwały.
Ocena końcowa - miodzio.

***

Wywołałem kliszę. Wyszło 8 na 36 zdjęć. Znaczy wyszło więcej, ale panowie z labu chyba stwierdzili, że są nieudane czy coś i nie wywołali. Ludzie, to tak ma wyglądać! To lomo! Mimo wszystko, mam 8 foteczek i drugą kliszę na półmetku. Mniam.

2 komentarze:

  1. ;o
    Dobry Shrek? Nie wierzę...
    Muszę zobaczyć te zdjęcia ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chcę je ujrzeć!


    A Shrek wspaniały!

    OdpowiedzUsuń