wtorek, 9 marca 2010

piksel.

Już po. Akademia dla klasowych dziewczyn się udała. Hoho, ja się cieszyły! Klaskały w rączki i w ogóle.
Lipdub znowu się nie udał. Teraz to pierdolę. Już 2 razy czekałem na kręcenie i 2 razy wyszliśmy w niczym. Chociaż w sumie dzisiaj było fajnie, pofociłem sobie lustrzanką Taraski, mniam.
Przed chwilą zorientowałem się, że gdzieś wcięło moje kserówki z hiszpańskiego, a sprawdzian wszech czasów w czwartek, miodnie.
No nic, będę kserował.
Aha, Karolina dzisiaj ładnie wyglądała. (Masz, napisałem, jesteś sławna, ho!)
O właśnie, byłbym zapomniał! Byliśmy dzisiaj na szmatach. Ja, Hubi, Simonetta, Kris i Kośka. Szukaliśmy czegoś do skeczy. I znaleźliśmy, taaa. Mam jakąś szarą szmatę, bliżej nieokreśloną, z poduszkami na ramionach i dziwnymi kieszeniami. Mówią, że średniowieczna. To wziąłem. Ha! A Hubi ma rudy golfik, już w sumie nie wiem co gorsze...

1 komentarz: