środa, 24 marca 2010

bday

Właśnie wróciłem z Krakowa. Trip przedni. Kochani ludzie, księgarnie, rynek, kfc - czego chcieć więcej.
Do tego telefony z życzeniami urodzinowymi. Miło.
Niestety, teraz jest kompletnie niezdatny do użytku. Ale mam za to superextrahiper starodawny zegarek na łańcuszku (wreszcie przyszedł!) i udało mi się wygrać aukcję z superhiperstraym i tanim aparatem.
Jeah, 67 letnia Smiena za 5 zł to to, co lubię.
Nie mam siły więcej pisać. Relacja z galerii może jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz