środa, 10 lutego 2010

2...

Środa ✔
Dzisiejszy dzień wolny zaowocował kilkoma wyższymi lvlami w grach na facebooku, spaniem do 9, odrobionymi lekcjami z matematyki i powtórzonym hiszpańskim. Szkoda, że tylko powtórzonym. W szkole zamieszanie związane z kręceniem lib-duba, także mam nadzieję na próbe na hiszpańskim. Moja męska intuicja podpowiada mi jednak, że seniorita Wolf psychicznie mnie przetorturuje w wzdłuż i w szerz i zmusi do bycia na kartkówce z koniugacji. Pewny tego jestem. Nie wytrzymam presji zwolnienia się z lektoratu i polegnę, gdy będzie na mnie patrzeć swoimi ślepiami z odległości 5 centymetrów jak to lubi czynić. Wg. Krysi moje zadanie jest za krótkie. Ale hóimito. Najwyżej. Zauważyłem, że cierpię na chroniczny strach przed pałą z hiszpańskiego. Nie wiem czym to jest spowodowane, znaczy w sumie to wiem, opcji nie ma zbyt wielu. W końcu 45 minut hiszpańskiego to życie krótsze o dzień co najmniej. A właśnie! Jutro położę łapy na 5 sezonie House'a! Mrrrrrrr....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz