piątek, 30 września 2011

chochoł

Zmieniłem przeglądarkę i uzależniam się od herbaty. Zima idzie, więc czas na robienie zapasów. Zielona herbata z biedronki, którą polecił Szymon - pyszniutka.
Jutro jedziemy na pielgrzymkę maturzystów. Tego, jak bardzo mi się nie chce, nie da się opisać słowami. Jadę bo to kolejny punkt do wypełnienia, zresztą to wyjazd. Równie dobrze moglibyśmy jechać do Wieliczki czy Pacanowa, też bym pojechał. Przeżycie duchowe - jak dla mnie żadne. Setki ludzi okupujących Jasną Górę, przepychających się i szukających siedzenia, tak to widzę. A zresztą, z moim sceptyzmem nawet gdyby była tam tylko moja klasa, i to niekompletna, pewnie i tak by mnie to nie ruszyło. Póki co ładuję aparat, montuje klisze i poję telefon muzyką. Jakoś trzeba tę sobotę przeżyć.
Aha, czy Wy też uważacie że pisanie bloga jest dziecinne i generalnie jeśli to robisz, to masz 12 lat i jesteś emo-dziewczynką? Barbara tak uważa. Zostawimy ją za karę w Częstochowie.

1 komentarz: