piątek, 31 grudnia 2010

NY

Miało być podsumowanie tego roku, ale jestem zbyt leniwy, nie chciało mi się napisać. Może nadrobię to w przyszłym tygodniu
Dzisiaj bawimy się na Końcu Świata, u Mariusza. Będzie syto, czuję to. Muszę jeszcze tylko przeszmuglować butelkę wódki do domu, znaleźć śpiwór, zapakować kawałek ciasta i w drogę. GPSie prowadź!

Z  
okazji tego, że od jutra obok tematów lekcji w dacie znajdzie się 2011, życzę wszystkim dużo wódki, dobrej zabawy sylwestrowej, niewielu zmartwień, sukcesów i mądrych wyborów, których za rok nie będziecie żałować. Peace!

1 komentarz:

  1. Przechodzę na dietkę i nie będę żałowała
    znów nic o Simi :<

    OdpowiedzUsuń