poniedziałek, 3 stycznia 2011

pierre

Czas na powrót do szarej, szkolnej rzeczywistości. W nowym roku, w którym będę świętował osiemnaste urodziny, zdobędę prawo jazdy i co dzień będę cykał jedną fotkę.
Sylwester był świetny. Dom Mariusza pomieścił ponad 30 osób, zniósł puszczane w kółko 'loca loca', wchłonął rozlane piwa i inne soczki, przenocował nas i w ogóle. Było śmiesznie, tanecznie i trochę zajebało rzygami w pewnym momencie, ale i to było nawet śmieszne, gdy ma się dobry humor. Wśród przyjaciół, przy górze kanapek i tym podobnych, nawet witanie podniesionego VATu jest przyjemne.
A dzisiaj brutalny powrót do rzeczywistości. Z budzikiem nastawionym na 6:30 i rozpoczynającą się dietą poświąteczną.
Byle do ferii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz