sobota, 11 grudnia 2010

naj

Od rana chór, potem zakupy iii... gdzie się podziała sobota?! A, tak. Kupiłem sobie puzzle. 1000 elementów, każdy prawie identyczny. Nie wiem gdzie podział się mój mózg, ale już od jakiegoś czasu miałem ochotę na puzzle. W oczy rzuciło mi się genialne zdjęcie Ebbetsa, to wziąłem. I Tak siedzę którąś godzinę wpatrując się w czarno-białe elementy i próbuję jakoś je łączyć. Jak na razie połączyłem jakieś..50?
Cholernie to trudne... ale, kiedyś może skończę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz