niedziela, 17 stycznia 2010

my sweet honey bee.

JutroPoniedziałek na 100%. Polski, angielski, matma (uwielbiam tę adrenalinę!), biologia i 2 strasznienudne godziny z alemałointeresującym wykładem na temat zdrowia. Nie ma to jak zrobić sobie prezentacje w power pointcie z informacjami z wikipedii i jeździć z tą dobrą nowiną po szkołach. Potem na szczęście mam spotkanie Maryśki - naszego teatru.
Juuuż się cieszę. 
Dotarło dzisiaj do mnie (ba, co raz częściej dociera), że czas znaleźć sobie dziewczynę. Suabe to, wiem, ale jakoś tak pusto...mi. Zresztą, wiosna idzie, pszczółki latają, na kwiatuszkach siadają... Romantycznie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz