piątek, 15 stycznia 2010

don't worry...

O Wielki Łikendzie, witaj! Przede mną wspaniałe 2 dni bez szkoły, ale niestety nie bez matematyki. 2 dni, 3 nieobejrzane jeszcze odcinki doktora Housa, nieposprzątany pokój. Ale dzisiaj na ścianie wreszcie zawisł Marley! Po niemal tygodniu oczekiwania zlazł z komody i zawisł. Kupiłem wreszcie taki małe gówienka przypominające wyżutą gumę, co to podobno nie brudzą ściany, a kleją i dzięki temu Bob siedzi nad moim łóżkiem.
Doobra, wracam do sprzątania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz