wtorek, 6 grudnia 2011

santa clown

Dobra, czas zakończyć przymusowy urlop od antyramy. Nawał nauki, próby i rzeczy podobne czas pogodzić z pisaniem.
Spektakl za 2 tygodnie, ciężko mi w to uwierzyć. W to, że się udało (bo teraz nie ma odwrotu i to się musi wydarzyć), w to, że czas tak szybko mija, a ciągle nie mamy scenografii i w to, że lubię te próby i przygotowania. Zabierają dużo czasu i są wyczerpujące, ale kurcze, podoba mi się to.
Dzisiaj mikołajki. Dostałem od mamy maszynkę do golenia - to chyba jakaś aluzja... A od Warszawy dostaliśmy żałosny spot promocyjny na Euro2012. Czegoś tak słabego, za tak duże pieniądze nie widziałem od czasu najdroższego zdjęcia świata. Warszawo, mieście, gdzie facet ze wzwodem goni kobietę i przeskakuje Wisłę w slow-motion - DLACZEGO?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz