środa, 28 grudnia 2011

delicje

Święta z roku na rok stają się co raz krótsze i co raz mniej świąteczne. 5 stopni na plusie i brak śniegu zupełnie nie pomagają w budowaniu świątecznej atmosfery.
Ale mimo wszystko jest przyjemnie. Jest czas wolny, są przyjaciele i gorąca herbata.
Dostałem kalendarz na 2012. Przejrzałem i uświadomiłem sobie jak mało czasu zostało do maja, do matury. W konfrontacji z moją obecną wiedzą z WOSu, dziennikarstwo na Uj wydaje się dziwne uciekać i machać rączką na pożegnanie.
Te cztery miesiące to mała część notesu. A tylko te cztery miesiące mogę zaplanować.
I to od nich zależy osiem kolejnych.
Wczorajszy wieczór z Karoliną, Mariuszem i Alkoholem był dobry. Dzisiejszy poranek był już gorszy, ale wcześniej było bardzo przyjemnie. To są prawdziwe święta!

1 komentarz:

  1. Podejście do Świąt zależy, w moim mniemaniu, od tego, w jakim punkcie życia jesteśmy...
    A matura z WOSu jest mniejszym złem. Tak się przynajmniej pocieszam, bo też czeka mnie to za te cztery krótkie miesiące.
    P.

    OdpowiedzUsuń