niedziela, 26 czerwca 2011

2am

Jestem zombie. Co prawda nie mam takich fajnych tatuaży jak ten od Gagi, ale za to nie spałem od 2. Bark, ramię i ogólnie okolice prawej łopatki nie dają mi spać. Nie wiem co się stało, ale jak tak wygląda starość to ja dziękuję.
Wczoraj czilowałem z Grzesiem i Mariuszem przy piwach i Wiedźminie 2. Niesamowity. Nie wiem czy mój dwuletni komputer go uciągnie, ale jeśli się uda, to lipiec mam zaplanowany.  
Za 4 godziny wyjazd. Trzeba się spakować, nienawidzę tego. Pewnie czegoś zapomnę. Portfel i aparat - priorytety.
Matkobosko, będę na 4 dni odcięty od internetu, blog offline, papierowy, jak rok temu. Mam nadzieję, że się potem rozczytacie.
Otwieram torbę.
Do piątku.

3 komentarze: