niedziela, 20 lutego 2011

gotów

Wyzdrowiałem. Odpocząłem, obejrzałem kilka dobrych filmów, przeczytałem świetne Dno Oka Nowickiego, ramówkę telewizyjną znam na pamięć więc najwyższy czas by ruszyć się z domu. Nie wytrzymałbym jeszcze kilku dni siedzenia przy monitorze/telewizorze/książce. Potrzeba mi przygód! Matmy na pierwszej lekcji, gdzie nie wiesz co zaraz się zdarzy, musisz być czujny i gotowy na wszystko, tego mi trzeba! Przez ten tydzień odzwyczaiłem się nieco od szkoły, toteż myślę, że jutro wstanę z łóżka pełen energii i chęci do odkrywania nowych horyzontów wiedzy. Poza tym, wymówka "panipsor bo ja byłem chory..." zacznie działać, mogę czuć się trochę bezpieczniej, przynajmniej na historii.
Pieprzę jak potłuczony, to chyba czas wracać do drukowania materiałów o Rzeczpospolitej w XVIIw. Skoro Mateusz mówi, że przejrzyście napisane to ha! drukuję, może do czegoś się przyda.

btw, tam po prawej, na górze, pod wymownym 365 kryje się link do blogowego projektu, gdzie codziennie robię jedno zdjęcie. Można wchodzić, komentować, to serio nie ugryzie, a działa jak serca pokrzepienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz