poniedziałek, 9 stycznia 2012

trzystu

Wpis numer 300. Jubileusz. Niebo pada śniegiem, ludzie wychodzą na ulicę, fajerwerki płoszą psy a antyrama zalana tortowym lukrem.
Nie, jednak nie.
Co nie zmienia faktu, że piszę po raz trzy-setny.
Weekendowy wyjazd z chórem i konkurs zakończony sukcesem. II miejsce. Szok, ale też radość, bo chyba nikt się tego nie spodziewał. A jak na ogólnopolski konkurs z setkami uczestników? No splendor.
Arłukowicz został Polskim Housem i spowity wężem spogląda z okładki nowego Newsweeka. Mindfuck tygodnia.
Wos mnie woła, zatem idę.

1 komentarz: