poniedziałek, 4 kwietnia 2011

wybralem milczeć

Nie, nie umarłem. Żyję i mam się w miarę dobrze. Urlop od pisania jeszcze nikogo nie zabił (chociaż na pewno wkurzył).
Blog zmienił się na wiosnę. Trochę jebie po oczach, ale nie ma nic, do czego nie można by się przyzwyczaić.
W ciągu tych dwóch tygodni zostałem pełnoletni, przyszła wiosna, posprzątałem pokój, założyłem nowy zeszyt do matmy, straciłem głos i go odzyskałem, a także świętowałem 18 Karoliny. A to ostatnie to całkiem niedawno, bo w sobotę. Nie będę się rozpisywał, chociaż chyba jako jeden z nielicznych wszystko pamiętam. Grubo było (Booooże, co za slang!).
Mam natłok myśli, nie wiem o czym pisać. Ale dojdę do siebie i będę systematyczny, obiecuje.

4 komentarze: