sobota, 19 grudnia 2009

no masz.

Przeziębiłem się. Niefajnie. Wczoraj musiałem zrezygnować ze spotkania teatru, przez co szlag mnie trafia. Mam nadzieję, że do świąt wyzdrowieje, bo nie uśmiecha mi się leżeć przez przerwę świąteczną. Pocieszam się tym, że podobno dostałem jakąś fajną rolę w Fantazym. Oł jeeee!
Jest też dobra strona choroby - czuję się fajniejszy, czuję się bardziej jak doktor House. Co prawda nie łykam co godzinę Vicodinu, a Gripex, ale dobre i to!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz