Jakaś taka niemoc.
Nawet mój optymizm nieco przymiera. Do matury 17 dni, z wosu został ostatni dział - prawo. Tylko zapłakać. Matura zbliża się jakoś zadziwiająco szybko i to ona obecnie determinuje wszystko dookoła. Próbuję zachować pozytywne myślenie, ale wos w tym wszystkim nie pomaga. To jego się tylko obawiam.
Wizja końca matur i Soliny mnie ratuje.
Nie mam siły, by pisać coś więcej. Znaczy - siłę mam - ale nie do takiego pisania. Ale poprawię się, nie ma strachu (gdybym używał emotikon, to tu byłby uśmiech).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz