wtorek, 14 września 2010

mamma mia!

Jestem bossem. Poprawiłem historię. Zrobiłem górę notatek, wykułem i zajrzałem smokowi do paszczy. Zgładziłem gada - "dobry" -wyjąkał. Yeah, fajnie mi.
Przez ostatnie kilkanaście dni na zmianę słucham/śpiewam Bohemian Rhapsody, jem owocowe fusy z herbaty i siedzę nad podręcznikami. Jest nieźle, jak na razie. Dostałem dzisiaj zapas klisz, będzie focenie Zenitem. W przyszłym tygodniu kręcimy film dokumentalny o 110 leciu naszej szkoły, jedziemy na warsztaty chóralne by piłować kawałki na koncert i pić vodkę.
Pozytywnie.

2 komentarze:

  1. a w sobotę warsztaty teatralne!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się dziwiłam, gdy mnie Pasek zapytała po co na warsztaty jadę chóralne, skoro nie piję.
    Ale jeśli Ty, Franuś, takie ploty rozsiewasz, to już się dłużej nie dziwię.

    :P

    OdpowiedzUsuń