Jestem bossem. Poprawiłem historię. Zrobiłem górę notatek, wykułem i zajrzałem smokowi do paszczy. Zgładziłem gada - "dobry" -wyjąkał. Yeah, fajnie mi.
Przez ostatnie kilkanaście dni na zmianę słucham/śpiewam Bohemian Rhapsody, jem owocowe fusy z herbaty i siedzę nad podręcznikami. Jest nieźle, jak na razie. Dostałem dzisiaj zapas klisz, będzie focenie Zenitem. W przyszłym tygodniu kręcimy film dokumentalny o 110 leciu naszej szkoły, jedziemy na warsztaty chóralne by piłować kawałki na koncert i pić vodkę.
Pozytywnie.
a w sobotę warsztaty teatralne!
OdpowiedzUsuńA ja się dziwiłam, gdy mnie Pasek zapytała po co na warsztaty jadę chóralne, skoro nie piję.
OdpowiedzUsuńAle jeśli Ty, Franuś, takie ploty rozsiewasz, to już się dłużej nie dziwię.
:P