Jutro wstanę o 5 rano, wsiądę do autobusu do Katowic, założę słuchawki, otworzę Przekrój, a sześć (6 - sic!) godzin później zastanowię się w który tramwaj by tu wsiąść.
Także tego - nie ma mnie.
Świętuję osiemnaście lat Bartka, joł!
Ps - Zenit mi przyszedł, jest cudny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz