Święto, dzień wolny, a ja tłukę się z chórem na konkurs.
Wczoraj zostałem w domu i ze złości hejtowałem wszystko. I poszedłem spać o 20. A oni się bawili. Teraz Krystyna nie odbiera, co oznacza, że bawili się świetnie. Gooooooood whyyyyyyy?!
Za oknem pada, mnie czeka 5 godzin w autobusie, a cały dom gra w Scrabble. Lepiej być nie może.
a nie chcialbys sie jednak zajac matura zamiast chóru?
OdpowiedzUsuńCo za niedorzeczność..;)
OdpowiedzUsuń